Call of Duty: Black Ops Cold War-Czy zimna wojna podtrzyma sukces warzone?

Jak co roku Activison zapowiada nowe Call of Duty, którego premiera odbędzie się jak, to zazwyczaj bywa na jesień. Tym razem producenci na warsztat wezmą okres zimnej wojny. Niejako następuje ponownie powrót do korzeni cyklu Black Ops, ponieważ ta tematyka była również poruszana przy pierwszej grze tej serii. Można żartobliwie powiedzieć, że tradycji stało się zadość i ponownie Call of Duty nie dostało cyfry 5 do pod tytułu. Jednak wracając do sedna, to nasuwa się myśl, czy Black Ops Cold War ma jakieś szanse zaistnieć po tak rewelacyjnej grą, jaką było Modern Warfare i równać się z rekordowym zarobkiem tej gry?
Sukces Warzone i Ogromne wyzwanie dla Zimnej Wojny
Call of Duty Modern Warfare już po 3 dniach od swojej premiery zarobił 600 milionów dolarów, a to lepiej niż, którakolwiek gra wydawana przez Activision. Dodatkowo wprowadzenie trybu Warzone i uczynienie go darmowym okazało się strzałem w dziesiątkę. Już 10 dni po wypuszczeniu Battle Royal w Warzone zagrało około 30 milionów graczy.
Activision rozegrało to po prostu świetnie, gdyż premiera gry odbyła się w momencie rozpoczęcia jednej z największych pandemii od lat. Mowa oczywiście o COVID-19 i w związku z zaleceniami rządzących spora część ludzi na świecie pozostała w domu, a skoro był do wypróbowania darmowy tryb od Call of Duty to dlaczego by go nie wypróbować. Karnety bojowo, różnego rodzaju skórki do postaci, dodatki wizualne itd. oczywiście od razu zostały zaimplementowane i, jako że były uczciwe i nie robiły z gry Pay-to-win, to również one zaczęły przynosić ogromne korzyści. Tak oto w grze pojawia się cały czas nowa zawartość i społeczność gry żyje. Samo Warzone napewno będzie przynosić wciąż duże zyski i raczej Activision jeszcze długo z niego nie zrezygnuje.
Patrząc na osiągnięcia Modern Warfare przed wydawcami stoi duże wyzwanie i będzie niezwykle ciężko powtórzyć ten sukces. Nie można mimo wszystko lekceważyć serii Black Ops, bo te również za każdym razem odnosiły wielkie sukcesy i ustanawiały nowe rekordy sprzedaży.
Co będzie oferować Call of Duty: Black Ops Cold War?
Kampania
Tym razem pojawi się kampania fabularna, nie tak jak to miało miejsce w 4 części cyklu Black Ops. Pozostałe 3 odsłony nie są jednak konieczne do poznania, żeby zrozumieć, o co chodzi w fabule. Sama gra też nie będzie całkowicie odrębna od pozostałych i pojawią się, chociażby kultowe postacie dla tej serii jak np. Woodson czy Manson. Pomimo że gra oczywiście będzie pierwszoosobowym shooterem, to będziemy mogli dobrowolnie spersonalizować swoją postać. W tym wybrać takie rzeczy jak płeć, wygląd zewnętrzny oraz cechy osobowości, które mają mieć jakiś wpływ na rozgrywkę.
Sama opowieść rozgrywać się będzie na początku lat 80 XX wieku, w których to zostają powołane specjalne jednostki Black Ops. Mają one za zadanie powstrzymać zagrożenie jednego z rosyjskich szpiegów pod pseudonimem Perseusz. Tryb fabularny (zarówno, jak i inne tryby również) zaoferuje różne interesujące lokalizacje geograficzne, takie jak np. Turcja, Wietnam czy Berlin Wschodni.
Tryb Zombie
Potyczki z trupami są już tradycją cyklu Black Ops. Tym razem również będziemy, mogli zagrać w tryb kooperacyjny, w którym zmagamy się z hordami zombie. O samym trybie na razie niestety nie wiele wiadomo, ale nie powinniśmy się raczej spodziewać jakiejś wielkiej rewolucji. Na niedawnym pokazie mogliśmy zobaczyć krótki teaser z tego trybu.
Tryb Wieloosobowy
Nie dawno mogliśmy zobaczyć pokaz rozgrywki z trybu multiplayer, w których został zamieszczony m.in. bardzo efektowny trailer, ze zmontowanym gameplay’em.
Jak widać powyżej, rozgrywka szalenie przypomina poprzednią część. No ale nie ma się co dziwić, gdyż przez następne lata będzie to wyglądało podobnie. Z racji tego, że akcja będzie miała miejsce na początku lat 80, to możemy się spodziewać trochę innych broni i wyposażenia. Strzelanie wygląda jednak bardzo podobnie do poprzedniczki. Na zaprezentowanym zapisie z rozgrywki widzieliśmy również poszczególne mapy, które prezentują się bardzo ładnie i widać sporą różnorodność. Z nowości to pojawią się nowe tryby gry jak np. 40-osobowy tryb, rozgrywający się na sporej mapie z podziałem na 10 drużyn czy eskortowanie VIP-a do bezpiecznej strefy.
Kolejna nowość i to akurat dosyć zaskakująca sprawa to brak resetowania serii zabójstw po zgonie. Oznacza to, że nagródy za zabójstwa będzie możliwe teraz nawet dla tych słabszych graczy, którzy mają problem z ich uzbieraniem. Taki obieg spraw oznacza, że może być straszny chaos w meczach, ale twórcy zapewniają, że mają na to sposób, jak to wyjdzie, zobaczymy w praniu.
Wspieranie trybu Warzone i wysoka cena w dniu premiery
Na oficjalnej stronie Call of Duty możemy zobaczyć informacje, że nadchodzący tytuł będzie jakoś wspierało ten niezwykle popularny tryb. Sprowadzać się to będzie prawdopodobnie to pojawiania się może jakiś nowych lokacji, broni czy postaci powiązanych z Cold War. Już teraz, jeżeli zamówi Preorder nowego Black Ops, to mamy możliwość wcielenia się w Woodsa (dobrze znaną postać fanom tej serii). Pojawiały się również obawy, że cały Warzone może zostać przez to wszystko wywrócony do góry nogami. Gracze nawet obawiali się, że nie będą mogli grać ich build’ami i wiele rzeczy mogą stracić. Twórcy natomiast obiecali, że wszystko, co odblokowaliśmy do tej pory, będzie wciąż dla nas dostępne. Niestety więcej informacji o tym, jak nowa gra wpłynie na ulubione przez wielu Battle Royal, dalej nie wiadomo.
Nowa część niestety będzie najdroższą częścią z serii Call of Duty w historii. Najniższa cena możliwa do nabycia w dniu premiery to aż 300 zł i jest to najbardziej pospolita wersja. Możliwe, że jest to niejako nowa standardowa cena, za jaką nam będzie dane płacić wraz z rozpoczęciem nowej generacji konsol.